sie 11 2010

Rozdział 1/ Odszczekaj to!


Komentarze: 0

Weszłam do klasy, całą w śniegu. Obiecałam sobie że Mil już nigdy nie będzie mnie odprowadzała. Zajęłam wolną ławkę przy oknie i otrzepałam się. Zdążyłam się rozpakować kiedy do klasy wszedł pan Eric. W rękach miał plan lekcji, który musiał podpisać. Wtedy do klasy wszedł Bieber. Usłyszałam jak siedząca przede mną Bella wzdycha.
- Uwaga. To wasz nowy kolega Justin. - Powiedział nauczyciel nie odrywając wzroku od planu lekcji. Usiądź z...- Przejechał wzrokiem po klasie i zatrzymał się na mnie. - Z panną Evą.
- CO?! - Powiedziałam, wstając. - Przecież mówił pan że dziewczyna siedzi z chłopakiem.
- Mówię żebyś usiadła z Panem Bieberem.
- To jest przecież baba! - Wykrzyknęłam, i wszyskie chłopaki zaczęli się chichrać.
- Wypraszam sobie! - Powiedział Bieber.
- Widzi pan! Baba na 102!
- Adams do dyrektora!
- Dobrze, ale jak przyjdę nie chce go widzieć w mojej ławce. - Zawołałam wychodząc.
Po minucie wchodziłam do gabinetu Dosra.
- Och witam panno Adams co tym razem? - zapytał dyrektor.
Wtedy mu wszystko opowiedziałam. Kiedy skończyłam powiedział.
- Cóż jesteś wybuchowa, nic na to Eva nie poradzę. Skończy się tylko pouczeniem.
- Dziękuję. Do zobaczenia! - Zamknęłam drzwi.
Wchodząc do klasy, zobaczyłam tego debila wpatrującego się w moje lusterko w zeszycie.
Bez słowa usiadłam obok niego. I trzepnęłam jego ręce leżące na moim krześle.
- Uważaj sobie... - Szepnęłam.
Kiedy zadzwonił dzwonek, zdałam sobie sprawę że wcale nie słuchałam. Spakowałam się pośpiesznie i opuściłam klasę.
Poszłam do stołówki. Kupiłam sobie kawowe mleko, jabłko i hamburgera. Potem zajęłam miejsce obok Bell. Naprzeciwko siedział jakiś kolo.
- Siema, kto ty? - Odezwałam się do chłopaka.
- Chris a ty?
- Mogłam się domyśleć. Ksero Biebera. A gdzie ten dupek? A wogóle Eva. - Podałam Chrisowi rękę. Uścisnął ją i uśmiechną się.
- No sprawiedliwość. Nareszcie jakiś kolo który ma błękitne oczy. Czekolada mi się znudziła.
W tej chwili dosiadł się do nas Bieber.
- Heja wszystkim.
- O baba przyszła! - powiedziałam.
- Ta, frajer sie odezwał.
- Ta. To ten który na talent.
- No dzięki.
- Taki talent że niby jesteś wylansowany iwg. Wiesz, już Chris pewnie lepiej śpiewa!
- No wielka odważna.
Podsunęłam moje jedzenie Belli, a wzięłam mleko. Podeszłam do Justina i wylałam mu na głowę.
- Kretyn w kapeluszu! - Zaczęłam rechotać.
- Odszczekaj to!


                    * **

Bardzo się starałam ale nie wyszedł fajny, komentarze, Następny nie wiem kiedy :D

ewelinkamalwina : :
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz